Data dodania: 09/02/2009
Osiedle Żubr to blisko 600 domów jednorodzinnych i mieszkań w Podłężu k. Niepołomic. Kilka miesięcy temu prace stanęły w miejscu. Klienci, którzy zainwestowali od kilkudziesięciu do ponad 100 tys. zł w lokale, nie wiedzą, czy osiedle w ogóle powstanie. Deweloper zamknął swoje oddziały w Niepołomicach, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Wieliczce, a dwa dni temu ostatni z działających - w Warszawie. Jest jednak szansa na to, że domy i mieszkania jednak powstaną. Podwykonawca, u którego deweloper ma milionowe długi, zapowiada, że próbuje negocjować z Providentią warunki przejęcia osiedla i dokończenia inwestycji. - Złożyliśmy już propozycję przejęcia spółki i dokończenia inwestycji. Zależy nam na tym, żeby ludzie nie zostali z kredytami i bez mieszkań - zapewnia Paweł Szczepański z Zakładu Remontowo-Budowlanego Adma ze Staszowa, który budował osiedle. Dla klientów taka opcja wiązałaby się z dodatkową dopłatą w wysokości 15 proc. wartości zakupionych przez nich mieszkań. Jak mówi Adma, właśnie trwają rozmowy z klientami o ewentualnych dopłatach. - Spotykamy się z Admą w najbliższą sobotę, wówczas dowiemy się, czy rzeczywiście ta firma chce dokończyć naszą inwestycję - mówi przedstawiciel Providentii. - W tej chwili rozmawiamy też z innym inwestorem, ale jeżeli do 20 lutego nie zaproponuje nam odkupienia osiedla Żubr, inwestycja najprawdopodobniej trafi w ręce Admy - dodaje.