Data dodania: 19/01/2009
W sześciu największych polskich aglomeracjach odpowiadających ponad połowie rynku deweloperzy sprzedali w 2008 r. niecałe 26 tys. mieszkań, czyli niemal 30 proc. mniej niż w 2007 r. Według analityków, sytuacja na rynku pierwotnym wymusi w tym roku kolejne obniżki cen o 10-15 proc., a nawet o 20 proc. w niektórych lokalizacjach - wylicza "Rzeczpospolita".
Na spadek ten największy wpływ miał kryzys finansowania, który wypchnął z rynku dużą część potencjalnych klientów. W złej sytuacji są zwłaszcza spółki działające w Warszawie. 15 największych stołecznych deweloperów sprzedało w ubiegłym roku nieco ponad 3 tys. lokali. To ponad 55 proc. mniej niż rok wcześniej - donosi "Rzeczpospolita".
Gazeta podaje przykład mieszkania z warszawskiej dzielnicy Białołęka. Cena 77-metrowego mieszkania spadła w ciągu ostatniego pół roku o 30 proc.
Na nic zdały się dodawane do mieszkań auta, wycieczki czy wyposażenie. Cennikowe wydatki deweloperów na reklamę były w 2008 roku wyższe o 30 proc. niż w 2007 roku.
Gdyby w sześciu aglomeracjach utrzymała się średnia sprzedaż z ubiegłego roku, deweloperom starczyłoby już wybudowanych mieszkań na 17 miesięcy. Na koniec 2008 r. mieli bowiem w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Trójmieście i Wrocławiu ok. 37 tys. lokali w ofercie.
Deweloperzy twierdzą, że na rynku pierwotnym sprzedają się prawie wyłącznie lokale i te, których termin odbioru to najbliższe 6 miesięcy, nie później.
Według analityków, sytuacja na rynku pierwotnym wymusi w tym roku kolejne obniżki cen o 10-15 proc., a nawet o 20 proc. w niektórych lokalizacjach - podaje "Rz". Uważają, że kiedy banki odblokuja kredyty ceny mieszkań będą szły w górę o 5-10 proc. rocznie.