Data dodania: 22/04/2009
Takie wnioski wypływają z raportu, który ogłosiła wczoraj firma doradcza Reas. Policzyła ona, że w Warszawie, Krakowie, Łodzi, we Wrocławiu, w Poznaniu i Trójmieście deweloperzy oferowali pod koniec marca w sumie prawie 33,8 tys. mieszkań, w tym ponad 5,9 tys. gotowych. Jednak w porównaniu z grudniem 2008 r. ta oferta skurczyła o 3,5 tys. mieszkań. A dodajmy, że w szczytowym trzecim kwartale ubiegłego roku było ich blisko 38,4 tys. Spadki cen mieszkań wyhamują już pod koniec roku, a prawdopodobnie w 2011 r. znów zaczną rosnąć. Prognoza Reasa mówi o przeszło 10-proc. podwyżce cen mieszkań w Warszawie w latach 2013-2014. Kirejczyk zastrzega równocześnie, że nastąpi jeszcze większe rozwarstwienie cen. Chodzi o to, że mieszkania na początku budowy będą - ze względu na ryzyko dla kupujących - znacznie tańsze niż na jej ukończeniu. Kirejczyk przyznaje, że ta prognoza opiera się na założeniu, że już w przyszłym roku banki znów zaczną chętnie udzielać kredytów mieszkaniowych, a Polacy zaczną po nie sięgać: - Kredytów jest w tej chwili tak mało nie dlatego, że nie ma na nie chętnych, ale dlatego że banki nie chcą ich udzielać.