Data dodania: 01/04/2009
Park technologiczny miał być kompleksem budynków na Łuku Siekierkowskim z siedzibami firm z przyszłościowych branż - telekomunikacyjnych, biotechnologicznych, farmaceutycznych. Lech Kaczyński, którego rządy w Warszawie dobiegały końca, sugestywnie opowiadał, że w tym miejscu powstanie kilkanaście tysięcy miejsc pracy. Pominął fakt, że są to podmokłe łąki bez dróg czy kanalizacji. To była inwestycja niedoszacowana - przekonywał wczoraj wiceprezydent miasta Jarosław Kochaniak. W poprzedniej kadencji władze Warszawy szacowały, że budowa kompleksu budynków o powierzchni 350 tys. m kw. pochłonie ok. 360 mln euro. - To zupełnie nierealne. W sumie ta inwestycja pochłonęłaby ok. 800 mln euro. Miasto nie ma tylu pieniędzy. Dotacje unijne nie rozwiązują sprawy, bo można je dostać tylko na projekty non profit - mówił Michał Olszewski, dyrektor miejskiego biura funduszy unijnych.