Data dodania: 17/02/2009
Druga linia metra nie musi być horrendalnie droga. Czy za 4,1 mld zł zbuduje ją jednak konsorcjum utworzone przez Włochów, Turków i firmę z Mińska Maz.? A może Chińczycy?
To już drugie podejście do budowy centralnego odcinka metra od ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego. Firmy do południa mogły wczoraj składać oferty. Wszystkie wpłynęły w ostatniej chwili - między godz. 10.50 a 11.50.
Po chwili salę konferencyjną w siedzibie Metra Warszawskiego w bazie na Kabatach wypełnił międzynarodowy tłum złożony głównie przedstawicieli startujących firm. Wśród nich było wielu Chińczyków. To jednak nie oni triumfowali tego dnia. Najtańszą ofertę złożyło włosko-turecko-polskie konsorcjum firm Astaldi, Gulermak i Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów z Mińska Maz. Za budowę sześciokilometrowego odcinka z siedmioma stacjami chce otrzymać 4 mld 117 mln zł.
To jednak i tak o ponad 450 mln zł więcej od najnowszego kosztorysu opracowanego przez Metro. Rozbieżności nie są jednak tak duże jak przy pierwszym, unieważnionym latem przetargu. Wtedy ratusz szacował koszty budowy na niecałe 3 mld zł, a firmy zażądały dwa razy więcej. Wtedy niektórzy eksperci mówili, że jest tak drogo, bo do przetargu nie dopuszczono chińskich firm. Teraz konsorcjum China Overseas Engineering Group złożyło ofertę, ale okazało się, że jest droższa od propozycji Włochów o niecałe 400 mln zł. Jeszcze wyższe ceny zaproponowały konsorcja Mostostalu Warszawa (4 mld 974 mln zł), austriackiego Alpine Bau (5 mld 618 mln zł) i hiszpańskiego Dragados (6 mld 109 mln zł).
Wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowicz nie krył zadowolenia. - Mamy znacznie tańsze oferty w stosunku do poprzedniego przetargu. Komisja musi je jednak przeanalizować pod względem poprawności - stwierdził.
Nie wiadomo jeszcze, czy ratusz znajdzie dodatkowe pieniądze. Władze miasta pocieszają się, że tak jak w przypadku budowy pierwszej linii metra, będzie można odzyskać podatek VAT. Jeśli umowę podpisano by z Włochami, realnie za budowę trzeba będzie zapłacić 3 mld 375 mln zł. - Przewozy metrem to jest usługa. Pasażerowie zapłacą podatek VAT w biletach. Nie można go pobierać dwukrotnie - przekonuje Marcin Ochmański z biura prasowego ratusza.
Przedstawiciele ratusza szybko ustalili, że Astaldi nie jest firmą znikąd. Od wielu lat buduje drogi, tunele metra, linie kolejowe we Włoszech i na całym świecie. Sprawdziliśmy, że m.in. drążyła metro w Neapolu i Mediolanie. Teraz m.in. jest współwykonawcą linii C w Rzymie. Ta budowa mocno się opóźnia, ponoć głównie z powodu wykopalisk archeologicznych.
Komisja przetargowa przeanalizuje oferty w ciągu kilku tygodni. Potem nie można wykluczyć protestów przegranych firm. Zwycięskie konsorcjum będzie mieć cztery lata na zaprojektowanie i budowę centralnego odcinka metra.