Data dodania: 12/01/2009
Mimo że od 1989 r. minęły dwie dekady, w tym czasie w samym sercu Warszawy nie zbudowano nic godnego uwagi. Był bazar, budy, wesołe miasteczko, w końcu blaszaki-monstra ze straganami. Bilans 20-lecia jest więc ponury. Nadal brak nowego planu zagospodarowania przestrzennego, który ma zastąpić ten uchwalony za rządów PiS i krytykowany przez ekipę z PO rządzącą teraz miastem. - Chcemy pokazać go w styczniu. Ale w tym planie od ul. Marszałkowskiej nie ma rewolucyjnych zmian w stosunku do poprzedniego - przypomina Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza. Gdyby nowy plan został ekspresowo przyjęty w tym roku, jego realizacja i tak potrwa wiele lat. Niezależnie od losów owego planu plac Defilad ma się zmieniać. Wreszcie znikną z niego dwie gigantyczne blaszane hale. Jedną z nich - halę MarcPolu - kupcy już opuścili. W drugiej hali Kupieckich Domów Towarowych na rogu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej handel wciąż trwa, a sprzedający tam nie zamierzają opuścić tego miejsca bez walki. Ale ratusz tym razem też jest twardy.